Statystyki z 38 portali nieruchomości: Putin podnosi ceny wynajmu w Polsce
Analizując dane z rynku nieruchomości uzyskane w marcu, nie sposób nie zauważyć ogromnego wpływu, jaki mają na niego dramatyczne wydarzenia za naszą wschodnią granicą, które rozpoczęły się 24 lutego. Czynników, które realnie oddziałują na sytuację w tym sektorze w Polsce jest wiele. Pierwszym i najbardziej oczywistym jest rzecz jasna napływ ogromnej liczby uchodźców z Ukrainy. Według najnowszych danych Straży Granicznej jest to już ponad 2,6 mln osób, a według nieoficjalnych informacji opartych na analizie połączeń z telefonów komórkowych nawet 3,5 mln. To prawie jedna dziesiąta całej ludności Polski!
Konieczność przyjęcia uchodźców w naszym kraju nie podlega dyskusji, tak samo jak fakt, że spowoduje to ogromne obciążenie w wielu sektorach, w tym na rynku nieruchomości. Bez względu na to, czy ukraińskie rodziny będą przebywać u nas jedynie tymczasowo, czy też zostaną na stałe, generują ogromny popyt. Większości z nich nie stać oczywiście na zakup nieruchomości, dlatego przyjrzeliśmy się przede wszystkim segmentowi wynajmu mieszkań. Mechanizmy rynkowe zadziałały tu w sposób bezwzględny. Odpowiedzią na nagły wzrost popytu stał się szybki wzrost cen. Jak wiemy, proces ten dotyczy przede wszystkim dużych ośrodków miejskich, dlatego zbadaliśmy, jak zmieniła się uśredniona cena wynajmu mieszkań w kilku największych miastach Polski oraz w Rzeszowie, czyli jednej z najbliższych ukraińskiej granicy miejscowości. W przypadku mieszkań trzypokojowych wyniki były następujące:
Czynsz wynajmu mieszkań 3-pokojowych: przed i po rozpoczęciu wojny
* Wykres prezentuje medianę cen ofertowych, dla bezpośrednich ofert wynajmu. Dlaczego bezpośrednich? Większość z nas wynajmuje mieszkania samodzielnie. Do agencji znacznie częściej trafiają nieruchomości premium, wystawiane przez firmy, które sztucznie zawyżałyby wynik. Z podobnej przyczyny zdecydowaliśmy się na ukazanie mediany naszych danych, a nie prostej średniej arytmetycznej. W stolicy nie brakuje ofert apartamentów w centrum z czynszem rzędu 30 tys. zł miesięcznie i więcej. Ponownie zaburzałoby to według nas prawdziwy obraz sytuacji na rynku.
W takim ujęciu, jedynym miastem w naszym zestawieniu, w którym ceny nie wzrosły, jest Rzeszów. Nie posiadamy niestety danych na ten temat, ale możemy chyba bezpiecznie wywnioskować, że niewielu przekraczających naszą granicę decyduje się na pozostanie w stolicy Podkarpacia. Stosunkowo mniejszy wzrost cen odnotowaliśmy także w Gdańsku. To z kolei może być związane z geograficzną odległością od przejść granicznych na Ukrainę. Procentowo najbardziej wzrosły ceny wynajmu w Poznaniu i Krakowie. Przed wybuchem wojny zainteresowani zamieszkaniem w Wielkopolsce i Małopolsce musieli płacić średnio 2200 zł miesięcznie, by cieszyć się trzema pokojami. W realiach konfliktu zbrojnego ceny w obu miastach wzrosły o około 300 zł, czyli prawie 14%.
Jak wygląda obecnie sytuacja w segmencie mniejszych mieszkań, szczególnie kawalerek? Czy ceny dalej będą rosły w takim tempie? O tym w najnowszym numerze „Portali ogłoszeniowych w liczbach”.