Statystyki z 52 portali nieruchomości: Coraz mniej pośredników podszywa się pod osoby prywatne
Wiele osób nadal szuka na portalach wyłącznie ofert bezpośrednich, odcinając sobie w ten sposób dostęp do 2/3 rynku wtórnego. Ale czy jeśli ktoś świadomie zdecydował, że chce ominąć pośrednika, to mamy prawo do stosowania podstępnych praktyk?
Analiza kryteriów filtrowania ofert nieruchomości przez użytkowników przeszukiwarki portali Adradar prowadzi do interesujących wniosków. Przypomnijmy: serwis ten umożliwia przeszukiwanie aż 52 portali w jednym miejscu, a użytkownicy mogą określić, jakie typy ofert ich interesują – bezpośrednie, agencyjne oraz związane z przetargami i licytacjami nieruchomości (ta ostatnia opcja jest raczej skierowana do bardziej zaawansowanych inwestorów). Można by przypuszczać, że z uwagi na liczne przypadki podszywania się agentów pod osoby prywatne, w społeczeństwie występuje silna niechęć do korzystania z pośrednictwa. Wydawałoby się więc, że większość użytkowników powinna preferować wyłącznie oferty bezpośrednie. Nic bardziej mylnego! Aż 83% użytkowników Adradar nie wyklucza w swoich filtrach ogłoszeń agencyjnych. Stanowi to wzrost o 1 punkt procentowy w porównaniu do roku ubiegłego.
Należy jednak pamiętać, że Adradar skutecznie eliminuje duplikaty agencyjne, nawet gdy konkurencyjne biura kopiują nawzajem swoje ogłoszenia. Być może to nie sama konieczność zapłacenia prowizji, ale wszechobecne powielanie podobnych ogłoszeń na portalach zniechęca użytkowników do korzystania z ofert agencyjnych?
Zobaczmy które portale przodują w fałszywie bezpośrednich ofertach:
Odsetek pośredników udających osoby prywatne
*Z przyczyn technicznych na wykresie nie uwzględniliśmy serwisu OLX oraz Adresowo, liderów rynku ogłoszeń bezpośrednich.
Portale regionalne ciągle popularne
Ogólnie rzecz biorąc, poziom fałszywych ofert na portalach nie jest obecnie rekordowo wysoki – średnio wynosi około 3,3% ogłoszeń, które udają oferty prywatne. Jednak na tle konkurencji wyróżniają się dwa portale, niestety w sposób negatywny. Mowa o popularnym nad morzem serwisie Trojmiasto.pl oraz lokalnym portalu Rzeszowiak.pl. Oba te portale cieszą się na swoich rynkach zasięgami, porównywalnymi z ogólnopolskimi gigantami. Jak widać, ich liberalne podejście do tolerowania agencyjnych podstępów nie wpływa szczególnie odstraszająco na użytkowników.
Spośród najbardziej znanych, ogólnopolskich portali, najgorzej wypada Morizon. 5,1% fałszywych właścicieli to wynik, za który z czystym sumieniem moglibyśmy przyznać niesławną Złotą Malinę. Jest to jednak poziom porównywalny z bezpośrednim konkurentem – Nierchomości Online. Warto tutaj także podkreślić, że wyznaczający standardy jakości Otodom najwyraźniej ugiął się pod naporem nieuczciwych pośredników, bowiem wynik 2,6% jest znacznie gorszy niż rok temu.
Jak walczyć z takimi oszustwami?
Walka z oszustwami wymaga złożonych działań, które obejmują zarówno etyczne zachowania agentów nieruchomości, jak i bardziej rygorystyczne procedury weryfikacji na portalach. Świadomi pośrednicy dostrzegają, że fałszywe ogłoszenia nie tylko niszczą ich reputację, ale i rzutują negatywnie na cały rynek. Choć takie praktyki mogą przynieść krótkoterminowe zyski, na dłuższą metę odbijają się negatywnie na wizerunku branży, co ostatecznie szkodzi wszystkim jej uczestnikom.
Portale nieruchomości mają do dyspozycji kilka konkretnych metod weryfikacji, które utrudniłyby nieuczciwym pośrednikom podszywanie się pod osoby prywatne. Na przykład, jednym z prostszych rozwiązań mogłoby być bardziej szczegółowe sprawdzanie użytkowników, którzy przy składaniu ogłoszenia proszą o fakturę VAT. Jest to element, który może wskazywać na działalność agencyjną, gdyż osoby prywatne rzadko mają potrzebę otrzymania faktury VAT.
Czy fortel na udawanego właściciela sprawdza się także przy wynajmie?
Nad tym zagadnieniem pochylimy się w naszej comiesięcznej publikacji PDF.
W październikowym wydaniu „Portali ogłoszeniowych w liczbach” znajdziecie także interesujące dane na temat innych segmentów rynku, w tym domów i działek.